środa, 21 sierpnia 2013

Magia cz 4

U każdego z kolegów pojawiło się zdziwienie na twarzy, a Leon i Alicja patrzyli na siebie z uśmiechem.
- I nasza pani doktor zaczyna pracę na start z minusem . Ale najpierw praca potem sprawy osobiste -powiedział ordynator
- Zostawiam państwa. Miłej pracy życzę.- powiedział Elżbieta
- Dobrze to kontynuujemy .
Alicja i reszta lekarzy pracowała dalej zastanawiając się co dolega ich pacjentom. Po obchodzi Ala poszła do bufetu napić się kawy. Usiadła przy wolnym stoliku i zaczęła ją pić. Przysiadła się do niej pielęgniarka:
- Hej jestem Sylwia - przywitała się
- Hej Alicja Szymańska
- To ty jesteś nowym lekarzem, który zaczął tu pracować. Już słyszałam informacje na twój temat.
- Jakie? -zapytała ze zdziwieniem
- Że znasz się z naszym ordynatorem i patrzycie na siebie tak czule. Myślą , że macie romans
- Weź nie wierz w te plotki bo to nie jest prawda. Ale zdradzę Ci sekret pod warunkiem, ze pójdziemy dzisiaj wieczorem na drinka?
- Nie ma sprawy - powiedziała roześmiana.
- Leon jest moim ojcem - powiedziała szeptem
- Potem Ci opowiem tylko nikomu nic nie mów . Teraz idę na SOR.
Alicja odeszła od nowej poznanej koleżanki. Nie miała nagłych przypadków. Złamany obojczyk, wyrostek. Dyżur minął jej szybko, ale ciągle czuła na sobie wzrok mężczyzny, z którym miał dyżur. Czuła się trochę skrępowana nie wytrzymała, podeszła i zapytała:
- Coś się stało, że ciągle tak patrzysz się na mnie- zapytała z lekkim strachem
- Nie- odpowiedział spokojnie
- To czemu tak patrzysz jakbym Ci coś zrobiła.
Pokazał jej palcem, żeby się przybliżyła
- Bo jesteś taka piękna
Alicja zaczęła się śmiać
- Przestań - wyszła na korytarz
- Ale Alicja nie uciekaj- zatrzymał ją - Porozmawiajmy trochę jesteśmy kolegami z pracy
- Posłuchaj - zaczęła mówić nie wiedząc jak ma na imię
- Keller. Maks Keller
- Maks właśnie skończyłam dyżur i się bardzo śpieszę bo jestem umówiona i nie możemy porozmawiać o tym że jestem piękna
- Dlaczego, aż tak jestem brzydki - zaczęli się śmiać.
- Nie. tylko nie szukam faceta i jeśli o tym myślisz to nie mam romansu z ordynatorem - te ostatnie słowa powiedziała podnosząc głos i poszła w stronę szatni

6 komentarzy:

  1. Super ;-) Dzięki za dodanie linka u mnie na blogu bo nie miałam pojęcia o istnieniu twojego. Będę wpadać i czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem tu pierwszy raz i podoba mi się ;) Będę częstym gościem ;)

    OdpowiedzUsuń