czwartek, 22 sierpnia 2013

Magia cz 5

W szatni spotkała już czekającą na nią Sylwię. Ala szybko się przebrała i była już gotowa do wyjścia. Wychodząc z szatni spotkały Maksa.
- O Maks już do domu? - zapytała Matysiak
- Tak już do domu- potwierdził
- O to chodź z nami.
- Nie twojej koleżance może to przeszkadzać.
- Alicji ?
- Możesz iść z nami Romeo.
- Czyli jednak porozmawiamy o urodzie.- zaczęli się wszyscy śmiać.
- Tylko się ruszaj -powiedziała Alicja.
10 minut później wszyscy wychodzili już ze szpitala idąc w stronę pabu.
- No to Alicja opowiadaj jak to możliwe.
- Ale co bo nie jestem w temacie - wtrącił się Maks.
- Alicja jest córką Leon. - powiedziała Sylwia.
- ... - spojrzał na Szymańską z niedowierzaniem
- Zdziwiony? - zapytała Alicja.
- Nawet bardzo. Głupio mi teraz. Przepraszam.
- Skąd mogłeś wiedzieć. Ja dowiedziałam 5 lat temu o Ojcu ,kiedy moja mama umierała. Pamiętam jak było by to wczoraj . Znali się od studiów . Zerwała z nim jak była w 1 miesiącu ciąży bo ja własna duma dręczyła za bardzo go kochała.W tedy bardzo mi pomógł był opiekuńczy każdego dnia dzwonił do mnie jak sobie radzę. Najbardziej obawiałam się odrzucenia ze strony Beaty ale mnie zaskoczyła. Pomogła mi się z tym uporać.Jesteśmy nie rozłączne. W tamte wakacje byłam u niej w Londynie. Ma wspaniałego faceta chcą się pobrać.
W tedy wyraz twarzy Maksa się zmienił co zdziwiło Alę. Spojrzała pytająco na Sylwię, a ona pokiwała głową , abym nie wspominała o Beacie
- No dobra koniec tych opowieści napijemy się czego. -powiedziała Szymańska
Byli już w pubie siedząc przy barze.
- To co zamawiamy?
- Ja stringer. - powiedziała Sylwia.
- Ja też- odezwał się Maks.
- To poprosimy 3 stringery.
Siedzieli już w barze 2 godziny. Rozmawiali, śmiali się. Matysiak już poszła bo zaczynała wcześniej dyżur. Ala z Maksem jeszcze zostali bo mieli razem nocny dyżur. Alicja była co raz śmielsza po każdym wypitym napoju.
- Masz bardzo ładne oczy i w ogóle jesteś przystojny- powiedziała. Tylko nie mogę zrozumieć dlaczego nie masz dziewczyny.
- Mogę się zapytać Ciebie o to samo.
Alicja zapłaciła i wyszła z lokalu. Maks widząc że jest w złym stanie poszedł za nią.


1 komentarz: