wtorek, 20 sierpnia 2013

Magia cz3

5 lat później

Alicja właśnie zakończyła swoja pracę w Warszawskim szpitalu i jak wcześniej umówiła się ze swoim ojcem, że teraz zamieszka z nim na stałe. Nie wiedziała co pomyślą o niej wszyscy ale wiedziała że jej przyrodnia siostra pomoże się z tym wszystkim oswoić. W Copernicusie nikt nie wiedział oprócz Beaty Leona i Elżbiety. Był wieczór Alicja pakowała swoje walizki bo po południu jechała do Torunia. Przed wyjazdem chciała jeszcze wstąpić na cmentarz. Nikt o jej przyjeździe nie wiedział. Chciała zrobić niespodziankę swojemu tacie i siostrze. Szymańska wstała wcześnie rano, ubrała się aby pobiegać ostatni raz po ulicach Warszawy. Dwie godziny później, Alicja wróciła do mieszkania. Odświeżyła się i  ubrała bardziej elegancko ,aby dobrze wypaść. Wyjechała o 12 ale przed tym była na grobie u mamy zmówiła modlitwę postawiła znicz i wymieniła kwiaty na świeże. Podróż minęła jej bardzo szybko. Od razu po przyjeździe podjechała pod szpital Copernicus i poszła do gabinetu dr Elżbiety Bosak. Zapukała do drzwi:
- Proszę- odpowiedziała miłym głosem
- Dobry wieczór , nie przeszkadzam - zapytała z uśmiechem
- Witaj - Przywitała się z nią - Widzę że przyjechałaś już na stałe
- Tak . Tylko Leon nic nie wiem ze przyjechałam taka mała niespodzianka
- Rozumiem - zaczęła się śmiać
- Chciałam zapytać się czy nie szukasz chirurga. Nie ukrywam, że mi bardzo zależy
- Tak się składa że mam jedno wolne miejsce- uśmiechnęła się
- To mogę od jutra zacząć? -zapytała
- Oczywiście nie ma problemu. Proszę przyjść na siódmą bo w tedy jest odprawa. A teraz chodź oprowadzę cię .
Szymańska została oprowadzona po szpitalu. Było już bardzo późno. Alicja wynajęła pokój w najbliższym hotelu od szpitala. Była bardzo zmęczona tą podrożą. Szybko usnęła. Następnie rano obudziła się i poszła na śniadanie. Zaraz po śniadaniu wyruszyła piechota do szpitala. Przebrała się i poszła do Elżbiety aby razem pójść z nią na odprawę . Obie kobiety weszły do sali gdzie byli wszyscy lekarze.
- Witajcie
- Dzień dobry pani dyrektor- odpowiedzieli wszyscy chórem.
- To jest dr Alicja Szymańska i od dziś dołączy do naszego zespołu
- Dzień dobry- powiedziała z uśmiechem
- To jest dr Wielicki, dr Guła, dr Orda, dr Keller i ordynator Leon Jasiński- każdemu podawała rękę ze skupieniem na twarzy ale gdy podała rękę własnemu ojcu jej kąciki ust powędrowały ku górze patrząc mu głęboko w oczy.
- A z ordynatorem to my się bardzo dobrze znamy- powiedziała z uśmiechem

3 komentarze:

  1. super :D Czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nigdzie nie chwalisz się, że masz bloga? Z pewnością miałabyś więcej wejść, gdybyś na inne blogi powklejała linki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W cześniej miałam lekki przestój i dla tego nie wysyłałam linków a jak inni będą chcieli poczytać to na pewno znajda :)

      Usuń